Katecheza Parafia Św. Mikołaja w Gdańsku

DUCHOWOŚĆ W KOŚCIELE PRAWOSŁAWNYM

Podstawowym pytaniem, które człowiek sobie zadaje brzmi: Kim jestem? Postanawia więc poszukać odpowiedzi w różnych filozofiach, religiach itd. Postanawia, zastanawiać się nad swoim początkiem, nad tym w jaki sposób powstał oraz dokąd zmierza i czy ta droga posiada jakiś koniec?. Gdy tylko zaczniemy zagłębiać się nad tak podstawowymi pytaniami, spostrzeżemy, że nasza wiedza nie może zaspokoić naszej ciekawości a człowiek powinien szukać coraz to dalej i dalej w postępie nauki oraz techniki, mając nadzieję, że kiedyś odnajdzie na wszystko odpowiedź. Jednak to nie jest droga chrześcijanina. O ile chrześcijanin jest powołany do zdobywania wiedzy, pogłębiania swoich zdolności, to jednak wie on kiedy należy się zatrzymać i poddać się wierze w nieskończoną mądrość Boga. W tym jest zawarte prawdziwe rozumienie duchowości prawosławnej. Człowiek żyjący w Świecie, na swojej drodze spotyka Boga w każdym swoim działaniu. Aby zrozumieć na czym polega życie chrześcijanina prawosławnego należy zagłębić się w jego sedno.

 

STWORZENIE ŚWIATA

Podstawowym dążeniem chrześcijanina jest dążenie do doskonałości. Człowiek został stworzony na końcu stworzenia świata po to aby móc tym światem rządzić. Do tego jednak potrzebna jest niezwykła umiejętność, której to nasi prarodzice nie byli w stanie opanować. Potrzebny był post. W Raju człowiek posiadał wszystko, nie odczuwał ani głodu, ani chorób oraz pożądania. Poprzez namowę szatana ten stan się zmienia. Człowiek, Ewa i Adam spożywają owoc z drzewa poznania dobra i zła i odkrywają że są nadzy. Ostateczną karą za ich grzech jest wygnanie z raju. Przedtem jednak Bóg mówi im co ich czeka: Adam będzie pracował w pocie czoła a żywić się będą dzięki pracy ich rąk. Ewa będzie rodzić w bólach a mimo to będzie ją pociągać do Adama. Stan człowieka zmienia się diametralnie. Z bytu najwyższego człowiek staje się uzależniony od tego w jaki sposób poradzi sobie w świecie, który został stworzony po to aby nim rządzić. Na człowieka oczekuje tu lęk, cierpienie, zło a w końcu śmierć. Człowiek nie byłby w stanie wytrzymać tego wszystkiego aby nie Opatrzność Boża. Tylko dzięki Niej człowiek jest w stanie kontynuować drogę powrotną do domu Ojca. Jednak droga ta potrzebuje wyrzeczenia się samego siebie oraz świata w którym człowiekowi przychodzi żyć. Prawdziwym życiem jest to czego człowiek nie był w stanie dochować w Raju – Post. Poprzez niego przybliżamy się do Boga, stajemy się podobni do Prarodziców.

Post nie jest czymś abstrakcyjnym dla człowieka ani też tym bardziej czymś co jest skierowane przeciwko niemu. W prawdziwym poście człowiek odnajduje się. Odnajduje sens swojego życia. Nieposłuszeństwo w raju kosztuje człowieka utratę najcenniejszej rzeczy, którą posiada człowiek. Posłuszeństwo poprzez post pozwala dla człowieka odnaleźć na nowo ten skarb. Człowiek jest w stanie przezwyciężyć wszelkie swoje niedoskonałości po to aby nie odwracały jego uwagi od wybranego sobie kierunku.

Nie mówimy tutaj tylko o sferze materialnej o wyzbyciu się przez człowieka posiłków, gdyż nie jest to podstawowym kryterium naszego przygotowania się do spotkania z Bogiem. Post jest permanentnym czuwaniem. Człowiek musi być nastawiony na przyjście Królestwa Bożego w którym jest mu przygotowana już uczta zwycięstwa. Post nie jest tylko środkiem prowadzącym do Boga. Jest raczej prawdziwym życiem człowieka w Bogu. Poprzez post człowiek powraca do swojego pierwotnego stanu przed upadkiem. Oczekując Boga nie możemy przed Nim się jednocześnie skrywać. Wychodzimy na Jego spotkanie w takim stanie w jakim on Nas widział w Swoim przedwiecznym zamyśle. Dla tego też Jezus Chrystus zwracając się do Natanaela, mówi: „Zanim Filip cie zawołał widziałem Cię pod drzewem figowym.” Czyż to nie może być to drzewo z liści, którego upletli sobie przepaski Adam i Ewa po upadku?. Dlatego też oczyszczając się poprzez post dochodzimy do pierwotnego naszego stanu. Maria Egipcjanka, która przeżyła czterdzieści osiem lat na pustyni pokutując za swoje grzechy, wychodząc z Jerozolimy posiadała za całe swoje wyżywienie tylko trzy chleby. Skończyły się one dosyć szybko, jednak jako rekompensatę za nie otrzymała znajomość Pisma Świętego. Żegnając się z Zosimą nie przyjęła nic więcej niż trzy ziarenka soczewicy. Jej post miał postać doskonałą. Na ikonach jest ona przedstawiana w taki sposób w jaki opisywał ją mnich Zosima, nie wiedząc czy jest to mężczyzna czy kobieta. Post pozwolił jej dosięgnąć stanu w pewnym sensie rajskiego. Pozwolił na przezwyciężenie płciowości i osiągnięcie stanu gdy mężczyzna i kobieta nie „widzieli, że są nadzy.”

Post jest więc początkiem drogi noszącej nazwę „duchowość prawosławna”. Bez postu nie można poznać Boga. Bez niego nie można z Nim rozmawiać a tym bardziej o Nim dyskutować. Teologia jest to właśnie rozprawianie o Bogu, lecz nie o Tym, który jest dla nas nieosiągalny, lecz o tym, którego możemy zobaczyć dzięki naszym oczyszczonym umysłom. Oczyszczenie to jednak jest możliwe tylko dzięki życiu w wstrzemięźliwości. Czyli w życiu w samym sobie.

 

CHRZEST

Aby móc wejść do „domu Ojca”, trzeba narodzić się na nowo. Nikodem gdy spotyka w nocy Chrystusa słyszy słowa: „Jeśli się człowiek nie narodzi z ducha i wody nie może wejść do Królestwa Bożego”. Dla człowieka niezbędne są narodziny dla życia wiecznego – Chrzest.

W pierwotnym Kościele przygotowanie do chrztu odbywało się w okresie Wielkiego postu. Wiemy już czym jest post w życiu człowieka, dlatego też nie powinno nas dziwić wskazanie na ten okres jako na najlepszy do kontynuowania drogi, która pozwoli chrześcijanom powrócić do domu.

Czas postu jest przeznaczony dla uczestnictwa w akcie chrztu, inaczej mówiąc w procesie katechezy, różniącej się od katechezy dotychczasowej udzielanej dla wszystkich wiernych. Katecheza ta nie jest to tylko pogłębiona instrukcja, ale również jest przygotowaniem duchowym.

Kandydat przestrzega wszystkich wymogów postu: skromne posiłki, skąpe pożywienie, wypełnianie codziennie mu udzielanych instrukcji i katecheza. Będąc na tym etapie (w tym stadium) kandydat posiadał spory zasób wiedzy poprzez swoje uczestnictwo w Liturgii słowa. Katechumen był wtajemniczony w Pismo Święte – Historię Zbawienia.

Kościół przyjmując nowego członka poprzez chrzest wskazuje na triumf Kościoła. Istota chrztu nie jest tylko zmianą przekonania, zmianą dotychczasowego sposobu życia, lecz jest on prawdziwym, nowym narodzeniem. Wierzący jest pogrążany trzykrotnie w wodzie ze słowami: «W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha».

Łaska chrztu pozwala stać się w pełni członkiem Ciała Chrystusowego. Chrzest uwalnia chrześcijanina od mocy demona, który wywiera presje nad człowieczeństwem, odkąd sam człowiek dokonał wyboru miedzy szatanem i Bogiem. W chrzcie człowiek uzbraja się w broń wystarczającą do oporu i zwycięstwa nad demonem, skrywając się w zwycięstwie Zmartwychwstałego Chrystusa.

Dla chrześcijan Kościoła pierwszych wieków, którzy otrzymali chrzest w noc Paschalną, Pascha była dniem ich własnych narodzin, dniem ich uczestnictwa w życiu Zmartwychwstałego Chrystusa. Wiedzieli oni, ze Zmartwychwstanie było afirmacją w  akcie ponownego narodzenia człowieczeństwa i odnowienia, poprzez które ponownie członkowie są złączeni w «nowym życiu».

Wychodząc z basenu chrzcielnego ryt chrzcielny nie jest jeszcze zakończony. Nowo ochrzczony ubierany jest w białe szaty. To symbol odpuszczenia grzechów, które miało miejsce w chrzcie. Te szaty symbolizują, czystość chrzcielną. Wdziewając olśniewająco białą tunikę, wchodzi już do Kościoła aklamując: «Chrystus Zmartwychwstał». Biała szata symbolizuje czystość duchową i cnotę ku której chrześcijanin powinien podążać w trakcie swojego życia. Ona objawia tą nowość, tą czystość idążenie do tej cnoty, do tego nowego życia duchowego, dla którego neofita był zanurzany w kąpieli wodnej i któremu teraz będzie oferowana «pieczęć Daru Ducha Świętego».

Po zanurzeniu chrzcielnym i mając przyodziane białe szaty, neofita otrzymuje świadectwo liturgiczne – Święte Krzyżmo. Szczególny sens nadany jest tu poprzez Łaskę i instrumenty Łaski; tj. Dary Ducha Świętego dane nowo ochrzczonym, niezbędne dla ich chrześcijańskiego życia. Pieczęć Świętego Ducha jest Jego realnym symbolem na obraz tego co się wydarzyło w Chrzcie Pańskim. To Krzyżmo było często praktykowane przez samego biskupa i czasami poprzedzane gestem nałożenia rąk. Pomazanie było sukcesywnie praktykowane, poczynając od czoła, poprzez uszy, ręce i pierś przy ożyciu oleju.

Według starożytnej tradycji, chrzest, krzyżmo i Eucharystia stanowią jedna całość, jedność liturgiczną. Jeśli krzyżmo ukoronowuje chrzest, Eucharystia stanowi ukoronowanie całości.

 

SPOWIEDŹ I EUCHARYSTIA.

W chrzcie jesteśmy przemienieni poprzez wodę i Ducha Świętego. To narodzenie, które otwiera nam albo daje Święty Duch, sakramenty chrztu i bierzmowania otwierają nam drogę do Kościoła, który pozwala nam przystąpić do Stołu Pańskiego do Jego Królestwa, pozwala nam przystąpić do Eucharystii.

Najważniejszym sakramentem dla Kościoła Prawosławnego jest Eucharystia. Duchowość Kościoła jest wyrażona poprzez możliwość zjednoczenia się z Chrystusem. Przyjmując ciało i krew Chrystusa stajemy się częścią Kościoła powszechnego. Eucharystia jest głównym wyznacznikiem jedności w Chrystusie.

W dniu dzisiejszym zastanawiamy się nad tym Kim jest Bóg oraz dlaczego Bóg pozwala na podziały w Jego Ciele, którym jest Kościół. Jakże często słyszymy, że to tylko ludzie sobie wymyślili podziały, którego skutki odczuwamy do dnia dzisiejszego. Kościół jest to Bogo-człowieczy organizm, którego Głową jest Chrystus a my jesteśmy Jego (Kościoła) członkami. Aby być w pełni członkiem tegoż Ciała, potrzebujemy uczestnictwa w sakramencie Jedności. Tutaj zderzamy się z tajemnicą Kościoła. Dla Prawosławnych Kościół powszechny (katolicki) jest to Kościół mogący służyć wspólnie sakrament Jedności (Eucharystię). Do tego sakramentu mogą przystępować tylko osoby, które są w zgodzie z Kościołem, tj.: wierni, którzy świadomie wyznają wiarę w ten Kościół i w żaden sposób od Niego się nie odłączyli. Jest to wielka tajemnica (gr. Misterion), która dla osób nie mających wielkiego doświadczenia z Prawosławiem, jest często trudna do przyswojenia.

Eucharystia w Kościele Prawosławnym jest sprawowana w trakcie Boskiej Liturgii. Poza nią można przystąpić tylko w szczególnych wypadkach, kiedy to wierny z jakiegoś powodu nie może być obecny na nabożeństwie. Sama liturgia jest podzielona na trzy części: proskomidię przygotowanie, liturgię słowa oraz liturgie wiernych. Liturgia słowa- katechumenów  wprowadza nas do wysłuchania Słowa Bożego, Liturgia wiernych doprowadza do Jedności z Bogiem. Jak sama nazwa wskazuje w  części wiernych uczestniczą tylko osoby co do których wiary nie ma żadnych wątpliwości. Osoby, których życie jest w pełni życiem chrześcijańskim. W Eucharystii nie mogą uczestniczyć osoby nie będące w jedności z Kościołem, takie, które w jakiś sposób odpadły od tej Jedności lub jeszcze w niej nie uczestniczą. Dlatego też głównym wyznacznikiem duchowego życia Prawosławnych jest ich uczestnictwo w Sakramencie Kościoła. W tym właśnie celu człowiek przebywa drogę poprzez oczyszczenie siebie samego, powtórne narodziny oraz zostaje namaszczony poprzez Świętego Ducha.

Tak więc możemy zauważyć w tym miejscu że dotychczasowa droga człowieka zbliża się ku końcowi. Jesteśmy już u bram Pałacu o którym to słyszymy w pieśniach Wielkiego Tygodnia. „Pałac Twój widzę Zbawicielu widzę przystrojony lecz nie mam odpowiedniego stroju aby weń wejść…” Człowiek w trakcie swojego życia narażony jest bez przerwy na niekończące się ataki przeciwnika. Wydaje się już, że będąc członkiem Kościoła jesteśmy już w bezpiecznej przystani. Pokarm, który otrzymujemy jest pokarmem stałym a my stajemy się „Tym co spożywamy”. Jednak często zdarza się tak, że poprzez nasze nieposłuszeństwo oddalamy się od Boga.

Stajemy się na powrót Prarodzicami chowającymi się wśród liści drzewa figowego a głos zbliżającego się Boga wywołuje w nas strach.

Tym stanem jest grzech, któremu człowiek bardzo często ulega. Za każdym razem gdy grzeszymy nasza szata chrzcielna brudzi się. Nasza szata potrzebuje „pralni”, która uczyni z niej szatę królewską. Tym czym dla ubrania jest pranie, dla duszy człowieka jest spowiedź.

Nie możemy przystąpić do Eucharystii jeśli nie jesteśmy do niej przygotowani.

W Kościele pierwotnym nie przystępowali do Eucharystii nieochrzczeni oraz pokutujący. Jeśli po chrzcie chrześcijanin odpadł od Chrystusa nie mógł uczestniczyć w życiu liturgicznym zgromadzenia. Największą karą dla chrześcijanina jest odłączenie jego od życiodajnego źródła, którym jest Eucharystia. Powrót zaś do Niej, jest możliwy tylko poprzez wyznanie swoich grzechów przed Bogiem oraz odbyciem pokuty za uczynione grzechy.

Sakrament pokuty jest jednym z podstawowych sakramentów odnoszących się do duchowości prawosławnej. Jest on najbardziej osobistym sakramentem, w którym osoba wyznająca grzechy zwraca się do Boga o wybaczenie swoich grzechów. Jednak nie jest to automatyczne wypowiedzenie swoich przewinień wobec Boga oraz bliźnich.

Przebieg sakramentu pokuty możemy podzielić na trzy etapy: przemyślenie swoich grzechów, spowiedź oraz czas potrzebny na pokutę, który kończy się wraz z przystąpieniem do Eucharystii. Postarajmy się więc zastanowić nad nimi.

Przemyślenie swoich grzechów jest początkiem drogi prowadzącej do powrotu duszy człowieka do stanu jaki był bezpośrednio po chrzcie. W Kościele pierwszych wieków chrześcijanin po chrzcie nie mógł zgrzeszyć aby nie zostać wyłączonym z grona wiernych. Z czasem jednak wiara człowieka zaczyna słabnąć. Żeby uniknąć całkowitego wykluczenia ze zgromadzenia wiernych, Kościół wprowadza dla osób odpadłych od jedności, sakrament pokuty. Żeby móc na nowo być w jedności należy wyznać swoje grzechy przed zgromadzeniem, przejść przez okres pokuty. Należy więc być osobą niezwykle dojrzałą aby to uczynić. W dniu dzisiejszym trzeba być dojrzałym duchowo aby spojrzeć w głąb samego siebie. Ocenić stan swojej duszy. Znaleźć w sobie odwagę aby stanąć naprzeciw siebie. Początkiem drogi powrotnej do Boga jest zauważenie swoich niedostatków. Bycie prawosławnym to jest ten moment,

w którym mogę sam siebie ocenić, nie oceniając innych i z nimi się nie porównując. Być osobą dojrzałą duchowo to być osobą gotową do wyznania wszystkich swoich grzechów przed Bogiem.

Wyznanie grzechów odbywa się przed Ewangeliarzem i krzyżem, w obecności kapłana. Kapłan jest tylko osobą, która spełnia rolę lekarza. Pomaga w diagnozie chorego oraz przypisuje odpowiednie lekarstwo. Dla spowiadającego się priorytetem jest przełamanie swojego wstydu. Nie może on obawiać się kapłana lecz zaakceptować jego obecność, znajdując w nim oparcie w swoich słabościach. Powinniśmy zawsze pamiętać o tym, że przyjmującym naszą spowiedź jest sam Bóg jak również On ma władzę odpuszczania i wybaczania grzechów. Przypominają nam o tym właśnie Ewangeliarz oraz krzyż abyśmy nigdy nie wątpili w Słowo oraz Miłosierdzie Boże.

Po wypowiedzeniu swoich grzechów, przychodzi czas na niesienie pokuty za swoje grzechy. W dniu dzisiejszym jest to proces dosyć szybki, gdyż po spowiedzi kierujemy się prawie od razu do Eucharystii.

W Kościele pierwotnym jednak osoba, która zgrzeszyła nie mogła być w jedności z Kościołem. Osoby pokutujące wiedziały, że aby wrócić do Boga potrzeba czasu. Nie był to czas kary, gdyż pokuta nie jest karą za grzechy. Ale co właściwie rozumiemy przez pokutę? Zwykle jest ona pojmowana jako żal za grzechy, poczucie winy uczucie smutku i przerażenia na skutek ran jakie zadaliśmy innym i sobie. Taki pogląd jest jednak niepełny. Smutek i przerażenie są istotnymi elementami pokuty, lecz nie oddają wszystkiego ani też nie stanowią najważniejszej jej części. Istotę pokuty oddaje grecki termin  „metanoia” oznaczający „zmianę sposobu myślenia”- nie tylko żal za przeszłość, ale gruntowną zmianę naszego postrzegania świata, nowy sposób patrzenia na siebie samych, na innych ludzi i na Boga.

Według słów „Pasterza” Hermansa- pokuta jest to „głębokie zrozumienie”. Głębokie zrozumienie, ale nie koniecznie kryzys uczuciowy. Pokuta nie jest napadem wyrzutów sumienia, czy użalania się nad sobą, lecz nawróceniem, ponownym skupieniem naszego życia na Trójcy Świętej. Kajać się znaczy patrzeć w górę, na miłość Bożą , a nie w dół, na swe wady i przewinienia; nie wstecz z wyrzutami do samego siebie, ale do przodu z ufnością. Czynić pokutę, to widzieć nie to kim się stałem, ale kim przez łaskę Chrystusa ciągle jeszcze mogę się stać. Pokuta nie sprowadza się do pojedynczego czynu, lecz oznacza ciągłą postawę.W życiu człowieka bywają decydujące chwile nawrócenia i opamiętania, jednak w obecnym życiu dzieło pokuty zawsze pozostaje niepełne. Owo zwracanie się ku Bogu, czy też ponowne skupianie się na Nim musi być ciągle ponawiane. Jak ujął to św. Teofan Zatwornik „Pokajanie jest punktem zwrotnym i podwaliną naszego nowego życia w Chrystusie : musi nam towarzyszyć nie tylko na początku, ale przez cały czas naszego wzrastania w tym życiu, pogłębiając się w trakcie naszej drogi”. Pokajanie jest przejściem z ciemności w światłość. Kajać się to otwierać oczy na duchowy blask Bożej światłości, to nie przesiadywanie w mroku przygnębienia, ale powitanie brzasku poranka. Taki jest początek pokajania- obraz piękna, a nie brzydoty, świadomość Bożej chwały, a nie mego własnego brudu. W Ewangelii Św. Mateusza czytamy „Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni”. Pokajanie nie oznacza jedynie opłakiwania naszych grzechów, lecz także „ukojenie” czy „pocieszenie”, które wypływa z niezachwianej wiary w Boże przebaczenie.   I to jest właśnie istotą pokajania.  Bóg jest Bogiem miłosiernym a nie karzącym. Dlatego też wierny nie obawia się Boga, lecz Go szanuje. Czas pokuty jest czasem, który wierny potrzebuje na pogodzenie się z sobą samym. Doprowadzeniem do ponownej jedności człowieka. Jedność ta ma swoje definitywne odzwierciedlenie w zjednoczeniu się grzesznika z Chrystusem oraz zgromadzeniem w Eucharystii. Powrót do domu Ojca już się dokonał. Chrześcijanin może znowu bez trwogi zmagać się z przeciwnościami tego świata.

ZAKONCZENIE.

Życie sakramentalne jest prawdziwym wyznacznikiem życia duchowego prawosławnych chrześcijan. Jeśli żyjemy poza Kościołem to nie możemy nazywać siebie chrześcijanami. Tylko w sakramentach jest zawarta zbawcza moc dana dla nas w celu przezwyciężenia Świata w którym jesteśmy zmuszeni żyć. Jedną z dróg zbawienia, jest zamknięcie się w murach klasztornych. Jest to droga którą wybiera niewielu, gdyż niewielu jest gotowych na wyrzeczenie się tego Świata. Większość z nas jednak przedziera się krętymi ścieżkami naszego życia, niosąc swój krzyż laikatu. Duchowość prawosławna nie objawia się więc w dymie kadzideł, płomieniach świec, pięknie ikon, śpiewie chórów prawosławnych. Aby mówić o duchowości prawosławnej, należy głównie zrozumieć siebie samego po to aby odnaleźć ją w sobie samym.

ks. Jarosław Jóźwik